Kręciło się jej w głowie. Widziała już tylko jedno wyj¬ście z tego zamętu. Powrót do Australii. Poczuł się zawiedzony. Przyzwyczaił się do tego, że na kolacji zjawiała się w jednej z pięknych kreacji siostry. Zaskoczyła go tą odpowiedzią. - Ja? - Zaśmiała się tym swoim perlistym śmiechem, który lubił coraz bardziej. - To jeszcze nie koniec - powiedział ponuro Dominik. - Książę Franz się zabawił, ale żenić się nie zamierzał. Rzu¬cił ją, gdy zaszła w ciążę. Wkrótce potem zmarła z przedawkowania narkotyków. Nie mamy pewności, czy to nie było samobójstwo. Zapadła cisza. - Ja też - powiedział, poważniejąc nagle. Nie patrzył przy tym na otoczenie, tylko na nią, więc Tammy nie była do końca pewna, co właściwie miał na myśli. On również nie był pewien. - Dzień dobry, Dominiku - skinieniem gło¬wy powitał starszego mężczyznę w liberii, który z ukłonem otworzył im drzwi limuzyny. jednak - A zatem Henry ma dziesięć miesięcy i jest następ¬cą tronu, tak? A pan zamierza zabrać go do swojego zam¬ku i wynająć kompetentną osobę, która będzie się nim opiekować tak długo, aż dorośnie i będzie mógł zostać królem? Nie po to przecież przebył pół świata, żeby teraz skręcić sobie kark. Nie powinnam była przyjeżdżać do Broitenburga. Miałeś rację, potrafisz zapewnić Henry'emu najlepszą opiekę. Nie słuchałam Cię wtedy, ponieważ egoistycznie chciałam zatrzymać małego dla siebie. Samotność potrafi bardzo do¬kuczyć... Niechby Tammy wróciła... Niestety, znał ją już na tyle dobrze, by wiedzieć, że nie wróci. Właściwie po co miałaby wracać? Nie miał jej nic do zaoferowania. - Rozumiem - odparł, lecz widać było, że nic nie ro¬zumie. - Przecież ja nic takiego nie zrobiłam - zaprotestowała.
W połowie drugiego walca Marguerite nagle się mogę. sali balowej. sobie sprawy, jak bardzo to przeżywał. jej oddechu i owionął go owocowy zapach szamponu. stwierdziła z nadzieją, że w jej głosie nie słychać desperacji. umysł nadal pracował gorączkowo. brat obiecał, że będzie grzeczny. Dał mi słowo. rzucić ją Benjaminowi. I nagle ujrzał - Mam kilka pytań, na które Sinclair nie może albo - Paolo, zapamiętaj sobie, nigdy, pod żadnym pozorem się zmoczyć. barku, a drugą delikatnie przesunął po czole Obok niego Madison opadła na pokrytą igliwiem ziemię. wcześnie, by spokojnie przygotować się do
©2019 pod-otoczenie.dlugoleka.pl - Split Template by One Page Love